Suszone owoce nie są kojarzone z dietetyczną przekąską. Wręcz przeciwnie – takie przekąski przez całe lata uchodziły za niezdrową, napakowaną cukrem bombę kaloryczną, która może zniweczyć wszystkie wysiłki tych, którzy walczą o szczupłą sylwetkę. Jednak okazuje się, że nawet podczas procesu odchudzania, możemy bez obaw i wyrzutów sumienia smakować suszone śliwki, a dodatkowo jeszcze tracić przy tym zbędne kilogramy. Jak to jest możliwe?
Jak powszechnie wiadomo, samo dodanie suszonych śliwek do obecnego menu magicznie nie sprawi, że z dnia na dzień wszystkie nadprogramowe kilogramy wyparują. Aby skutecznie chudnąć z pomocą tych owoców, należy przede wszystkim zachować umiar i zjadać je w niewielkich ilościach. Obowiązkowo trzeba zrezygnować przy tym ze zwykłych słodyczy czy tłustych chipsów. Najlepiej i najzdrowiej jest wybierać śliwki niesiarkowane, czyli wysuszone w sposób naturalny. Bez dodatku cukrów (obecnie znalezienie takich w sklepie nie powinno być problemem), konserwantów i sztucznych dodatków. Najlepszą opcją jest zaopatrywanie się w nie u sprzedawców np. na giełdach lub sprawdzonych dostawców, na wagę. Każdą nowo zakupioną partię przed spożyciem należy najpierw opłukać na sicie, żeby pozbyć się ewentualnych zanieczyszczeń czy pozostałości konserwantów. Trzeba zrobić to zwłaszcza wtedy, jeśli były kupowane „na wagę”.
Czym są monodiety?
Monodieta to dieta oparta na jednym składniku. Każda z monodiet, czyli monotonnych jadłospisów koniec końców tylko bardziej szkodzi zdrowiu. Dlatego objadanie się tylko i wyłącznie wyłącznie suszonymi śliwkami oraz dodawanie ich do wszystkich posiłków z pominięciem innych, równie zdrowych dodatków, na pewno nie przyniesie nam oczekiwanych rezultatów. Co innego jednak, jeśli będziemy traktować te smaczne i zdrowe owoce jako fit przekąskę. Będzie to zamiennik sklepowych słodyczy. Tak jak już wspomnieliśmy, jednak spożywać je należy w umiarkowanych ilościach. Zwłaszcza, że są ciężkostrawne i na ogół są dobrze trawione przez ludzki organizm.
Ile kalorii jest w suszonych śliwkach?
Patrząc na opakowanie śliwek, takka przekąska może wydawać się bardzo kaloryczna, a co za tym idzie tucząca. Zwłaszcza, że w tylko 100g produktu znajduje się aż 200 kcal! Nie panikujcie, cała „sztuczka” ich kaloryczności polega na niezwykle wysokiej zawartości pektyn i błonnika. To sprawia, że bardzo szybko, bo po zjedzeniu zaledwie kilku sztuk owoców, pojawi się uczucie sytości, jakiego nie zapewnią żadne sklepowe słodycze. Ponadto, takie owoce skutecznie zaspokajają kolejny apetyt na łakocie. Z kolejnych prozdrowotnych właściwości badania wykazały, iż dbają o prawidłowe funkcjonowanie i odpowiednią higienę układu pokarmowego. To również wyraźnie wspiera proces odchudzania – regularne spożywanie kilku suszonych śliwek dziennie sprawnie podkręci metabolizm i ochroni jelita. To ułatwia wypróżnianie się i działa lekko przeczyszczająco, a więc szybciej oczyści organizm.
Jednak największą i najbardziej chwaloną zaletą suszonych śliwek, jest przede wszystkim obecność pokaźnych ilości przeciwutleniaczy. Żaden inny suszony produkt spożywczy nie zawiera ich w tak ogromnej dawce. Dlatego właśnie włączając te smakołyki do naszej diety, możemy zyskać coś znacznie więcej, niż tylko szczupłą sylwetkę. Przeciwutleniacze bardzo skutecznie rozprawiają się ze szkodliwymi wolnymi rodnikami. To oznacza dla nas, że wykazują silne właściwości antynowotworowe oraz przeciwstarzeniowe. Śliwki wspomagają też pracę serca i układu naczyniowego i zapobiegają schorzeniom kardiologicznym. I tak jak wszystkie inne suszone owoce – też przyjemnie rozgrzewają. Aby w pełni wykorzystać te dobrodziejskie właściwości śliwek można nawet ugotować z nich tradycyjny kompot do obiadu.
Nie jest to trudne!
Kompot śliwkowy
- Składniki:
- suszone śliwki,
- cynamon,
- goździki,
- miód,
- cytryna ze skórką,
- opcjonalnie laska wanilii
Wykonanie: Przepłukane na sitku suszone śliwki namaczamy przez noc w garnku. Rano zagotowujemy je (nie wylewając wody) z dodatkiem kilku goździków, laski cynamonu (najlepiej w całości). Opcjonalnie można dodać kawałek laski wanilii czy szczyptę kardamonu. Pod koniec gotowania należy do smaku dodać odrobinę miodu i plasterek cytryny ze skórką, aby oddała swój aromat. Po ugotowaniu kompotu odcedzamy całość (usuwamy przyprawy: goździki, cynamon i cytrynę) i studzimy kompot.
Wypróbujcie też domowe cukierki „śliwka w czekoladzie”. Będzie to pyszna, zdrowsza i również o wiele tańsza alternatywa dla tych kupowanych w sklepie.
Domowe śliwki w czekoladzie
Składniki
- 10 suszonych śliwek
- tabliczka gorzkiej czekolady
Wykonanie: Śliwki moczymy w ciepłej wodzie przez około 2 godziny. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub na parze. Namoczone i osuszone śliwki nabijamy na drewniane patyczki do szaszłyków lub wykałaczki. Następnie zanurzamy je w płynnej czekoladzie, pozwalając, by jej nadmiar spłynął z powrotem do naczynia. Studzimy śliwki (można je wyłożyć na talerz) i umieszczamy je w lodówce do zastygnięcia.
Smacznego !